Współczesna historiografia winą za przedwczesny wybuch powstania warszawskiego obciąża głównie generałów Okulickiego i Pełczyńskiego. Wiele poszlak wskazuje jednak, że wina leżała przede wszystkim po stronie generała Chruściela, pułkownika Rzepeckiego i premiera Mikołajczyka. Ten ostatni powiedział Mołotowowi o zrywie szykowanym w Warszawie.